"Ale niewielki biały budynek Pałacu Snów był prawie pusty. Tylko jedna niemłoda anielica spoczywała na kobiercu z mchu, pogrążona w głębokim transie, lekko uśmiechnięta,bezwolna niczym ofiara doktora Cagliostro, oddając się we władanie elfiej królowej Mab, Pani Marzeń Sennych. Świetlista miała widać bujną wyobraźnię, gdyż całe wnętrze pałacyku wypełniały przejrzyste, rozświetlone fatamorgany, dziwne kruche budowle z promieni słonecznych i mgły, czarodziejskie zwierzęta i śpiewające nimfy."