Eiji Muzyk Rockowy
Liczba postów : 5 Data dołączenia : 09/03/2014 Age : 31 Skąd : Z otchłani mroku
| Temat: Dworek Eduardo Sro 12 Mar 2014, 11:34 | |
| Na przedmieściach, choć można by śmiało powiedzieć, iż z dala od miasta był dworek, w którym to właściciel urządził dyskotekę dla wszelakich istot ziemskich, jak i poza ziemskich, wszyscy byli mile widziani w progach tego miejsca, gdzie oprócz tańczenia wiele innych rzeczy się działo, ale o tym sza... Budynek był w otoczeniu małego parku, gdzie można było się w trakcie, po lub przed zabawą przejść się, pozwiedzać okolicę, lub też wykorzystać łono natury w całkiem inny sposób. Dworek był położony z dala od wszelakich wścibskich sąsiadów, dlatego też nikomu nie przeszkadzały całonocne jak i często całodzienne gorące rytmy. Dworek był piętrowy, na dole, jak i w piwnicach mieściły się po dwa parkiety i bary oraz wszelkie pomieszczenia usprawniające działanie takich miejsc. Od wejścia gości witała cicho brzmiąca muzyczka, gdzieś puszczona w tle, Gdy się przeszło przez szereg nieudogodnień takich jak szatnie, korytarze i schody, można było zobaczyć piękno tego miejsca, bom mimo iż była to dyskoteka, to właściciel zachował piękno i wygląd dworku, zachował układ pomieszczeń i wszelkie zdobienia jakie w owym miejscu były, jest ich za dużo, aby wymieniać. Jednym z wielu nie pasujących na dyskotekę wystrojów domu były żyrandole diamentowe, które oświetlały większość pomieszczeń, lecz same parkiety miał najwyższej klasy oświetlenie dyskotekowe, które zapewniało dobrą zabawę w rytm świateł i muzyki. Im dalej się wchodziło tym muzyka narastała i w końcu tuż przy barach można było usłyszeć pełną siłę głośników , jak i popisy DJ-ów Na górze znajdowało się mieszkanie Eduardo i było one wszelakimi zagłuszaczami, aby w nocy nie musiał złościć się na samego siebie, iż jest za głośno. Mieszkanie owo składało się z 7 pomieszczeń, a więc pokój gościnny, w którym mieściła się kanapa, fotele, stolik i różnego typu rzeczy mogące umilić czas, następnie był drugi pokój, który także mógł być uważany za gościny, lecz był to prywatny pokój do medytacji, gdyż Ed lubi często siąść sobie na macie i paląc kadzidełka, które były rozmieszczone w każdym rogu pokoju, który miał ściany koloru niebieskiego i nie miał sztucznego oświetlenia, posiadał za to cztery olbrzymie okna, które nadawały temu miejscu uroku i niespotykanego piękna. Dalej był pokój, który pełnił role gabinetu, uwierzcie, lub nie, ale zawód muzyka to nie tylko wariacja na scenie i rzucanie się na ludzi, szczególnie w pogo, no ale nie o tym. Gdzieś w korytarzu były łazienki jak i toalety. a prawo od pokoju gościnnego była wszechstronna i duża kuchnia, której to nasz pan Upadły przygotowywał jedzenie.Tuż przed ostatnim z pokoi było jego centrum dowodzenia i miejsce, gdzie czuł się jak ryba w wodzie, a mianowicie studio, wraz z wszelakimi sprzętami, Na środku oczywiście na stojakach czekające na tatusia gitary. No i na koniec jego oaza, czyli sypialnia, z wielkim łóżkiem z baldachimem i obrazami na ścianie. Tuż przy łóżku znajdowało się terrarium z jego ukochanymi pytonami, wiec mógł spokojnie w każdej chwili wyjąć swoje zwierzątka i poświęcić im należyty czas, jak i czasem zasypiać z nimi owiniętymi wokół jego ciała, ręki, czy innej części. | |
|